Kolorowe Jeziorka – czyli co człowiek zabrał natura odebrała.
50o 49’ 46.82” N
15o 58’ 24.56” E
Pewnie niewielu z Was o nich słyszało. Tymczasem są one dość blisko Karpacza. Mogą być częścią szlaku pieszego na Wielką Kopę. Czym są Kolorowe Jeziorka? Dokładnie tym, co mówi ich nazwa.

Słupy graniczne przy Błękitnym Jeziorku, pozostałość po kopalni „Neue Gluck” z widoczną datą 1806
Są to cztery kolorowe jeziorka położone na szlaku na Wielką Kopę na terenie Rudawskiego Parku Krajobrazowego. Powstały w wyniku działalności wydobywczej człowieka, zaś ich kolory są efektem zabarwiania się wody od wciąż obecnych w tych ziemiach minerałów. Są niczym więcej jak wyrobiskami po kiedyś obecnych w tych miejscach kopalniach, które pozostawione przez człowieka ponownie objęła we władanie przyroda.

Częściowo wyschnięte Żółte Jeziorko.
Jeziorka to dobre określenie, ponieważ jeziorami nie da się ich w żaden sposób nazwać ze względu na rozmiar. Każde z jeziorek ma swój kolor i specyfikę. Szlak wzdłuż kolorowych jeziorek nie charakteryzuje się niczym specjalnym poza… jeziorkami.

…i wciąż „mokra” część Żółtego Jeziorka.
Jednak to w zupełności wystarczy aby uczynić spacer wokół nich atrakcyjnym, przynajmniej dla osób lubiących włóczenie się po niezbyt wysokich górkach i bliskość natury. Atmosfera wokół jeziorek jest iście magiczna. Cisza, piękny las, wzgórza i górki. Trasa nie jest nadmiernie oblegana, ponieważ leży na uboczu od głównych arterii Karkonoszy, jakimi są Śnieżka, Karpacz i Szklarska Poręba. Jest to miejsce, w którym można odpocząć od zgiełku turystów po wizycie w Świątyni Wang czy zakupach „pamiątek” w centrum Karpacza.
Nic dziwnego, że np. opuszczone sztolnie upodobały sobie nietoperze, a w okolicy jeziorek można zaobserwować przeróżne rzadkie rośliny i zwierzęta, często także te chronione.

Purpurowe Jeziorko, jak dla mnie najbardziej efektowne wizualnie.
Same jeziorka generalnie nie mają żadnej lub prawie żadnej infrastruktury turystycznej. Na początku trasy jest wykarczowana polana pełniąca funkcję parkingu, oczywiście płatnego, o czym informuje zaradny pan przybiegający z niewielką ulotką na temat Kolorowych Jeziorek.

Błękitne Jeziorko, to dla odmiany jest najbardziej nastrojowe. Klimat jak z baśni i legend.

Jedna z tabli edukacyjnych opisująca Błękitne Jeziorko
My potraktowaliśmy to miejsce jako uzupełnienie wycieczki do Parku Miniatur w Kowarach i Pałacowej Bawialni, które pozwoliło się wyciszyć na łonie natury i wrócić spokojnie do ośrodka wypoczynkowego na kolację.
Jak pisałem, jeziorka są cztery: Żółte, Purpurowe, Błękitne i Zielone. Pierwsze trzy dość blisko koło siebie. Przejście z pierwszego jeziorka do trzeciego powinno zająć nie więcej niż godzinę włącznie z sesją fotograficzną i małym przystankiem przy każdym ze zbiorników wodnych. Jednak czwarte najwyżej położone jeziorko jest już większym wyzwaniem, a przy okazji może być rozczarowaniem. Czemu? Ponieważ droga do niego jest dość słabo oznakowana, idzie się praktycznie tyle co do wcześniejszych trzech. Dodatkowo, o czym nie wspomniał nam pan na parkingu, czwarte jeziorko położone najwyżej i najmniejsze w porze letniej ma zwyczaj wysychania. Generalnie, ono jest tylko w czasie jesiennych deszczów czy wiosennych roztopów. My byliśmy tam w lipcu i czwarte jeziorko okazało się być dość głęboką dziurą w ziemi… Szliśmy we dwie rodziny z czwórką dzieci, podejrzewam, że wiedząc o tym wcześniej, zakończylibyśmy spacer na jeziorku błękitnym.
Powiązane linki i wpisy:
- Park Bajek w Karpaczu
- Karkonoskie Tajemnice – magiczne muzeum legend w centrum Karpacza
- W krainie liliputów – Park Miniatur w Kowarach
- Huta delikatna jak ze szkła – Huta Szkła Kryształowego Julia – Piechowice
- Kolorowe Jeziorka