Archiwa tagu: Tatry

Bryndzové Halušky – tatrzański smak Słowacji

Bryndzové Halušky

bryndzowe_halusky

bryndzowe_halusky

Bryndzové halušky czy bardziej po ludzku kluski z bryndzą. Potrawa ta jest narodowym daniem Słowacji niczym bigos czy żurek w Polsce
Halusky są to ręcznie robione kluseczki z ciasta ziemniaczanego wymieszane ze specjalnym serem owczym – bryndzą. Porcję dodatkowo polewa się roztopioną słoniną ze skwarkami. Do tego dania wybornie pasuje maślanka, kefir lub kwaśne mleko.

Składniki (na około 4 porcje):
750g obranych ziemniaków
250g mąki (pół  na pół mąka pszenna i drobny grysik)
duża szczypta soli
250g bryndzy owczej
250g boczku
Można też dodać:
kilkanaście listków mięty (w zależności od upodobań jako opcja)
kawałek oscypka (w zależności od upodobań jako opcja)
szczypiorek (w zależności od upodobań jako opcja)
Boczek pokroić w kosteczkę, lekko zrumienić na patelni.
Ziemniaki zetrzeć na tarce o najdrobniejszych oczkach, ewentualnie zmielić w maszynce do ziemniaków. Gdy ziemniaki są bardzo wodniste, odcedzić odrobinę soku, ale nie za dużo, ciasto nie powinno być zbyt twarde. Następnie posolić, dodać mąkę i całość wymieszać. Na lekko osolona gotująca się wodę przecierać halušky przy pomocy grubego sitka (słowacy mają do tego specjalne sitka do kluseczek), bądź odcinać po kawałeczku ciasto umieszczone na drewnianej deseczce. Kluseczki wyławiać gdy wypłyną na powierzchnie. (Troszkę to podobne do koncepcji naszych lanych kluseczek tylko ciasto jest gęstsze, więc trzeba je skroić / zetrzeć).
Gorące kluski wymieszać z pokruszoną bryndzą (i opcjonalnie listkami mięty lub drobno posiekanego szczypiorku), polać skwarkami z boczku, posypać startym oscypkiem. Podawać z kubkiem maślanki. Najlepiej zajadać przed chatą w Tatrach… :)
Smacznego :-)

Słowackie Tatry czyli Liptovsky Mikulasz

       

Tatry to piękne i drogie góry. I jeszcze raz, Tatry to piękne i drogie góry. I drogie… Dla większości Polaków Tatry to Zakopane i okolice. Zakopane jest drogie i zatłoczone, ale to już pewnie wiecie…

Co jest za Tatrami? Słowacja.

Słowacja z pięknymi górami, gdzie nocleg i posiłek, mimo iż płacony w Euro, okazuje się być tańszy niż w Polsce (nadal Tatry?!).

tatry

Polecam szczególnie Liptovsky Mikulasz i okolice. Czemu? Bo są tam Tatry. Wszyscy już wiemy, że to piękne góry, a do tego wokół mnóstwo atrakcji na dystansie max 1h jazdy samochodem. Poza tym sam tam byłem „miód i wino piłem”, okolicę już sprawdziłem :)

Nie będę opowiadał o wyciągach i zjeżdżaniu na nartach, ponieważ nie jestem pasjonatem narciarstwa, a do tego w Liptovskym Mikulaszu byłem w sezonie letnim. Co jest tam takiego ciekawego dla kogoś, kto nie jest miłośnikiem śnieżnych sportów?

Przede wszystkim Tatralandia.

Tatralandia1

Jeden z największych, jeśli nie największy aquapark środkowej Europy. Mnóstwo basenów, ślizgawek, zjeżdżalni, do tego baseny z podgrzewaną wodą i solankami. Spora część basenów” zadaszona”, pozwalająca na zabawę cały rok,  więc rozwiązuje to dylemat na chłodniejsze lub bardziej deszczowe dni sezonu wakacyjnego. Wspaniałe miejsce dla całej rodziny. Na terenie ośrodka, dodatkowo animatorzy prowadzą różnego rodzaju gry i zabawy skierowane do dzieci.

dmuchaniec

Aleja gwiazd... Tatralandii

Aleja gwiazd… Tatralandii

Co do biletów wejściowych do Tatralandii, kosztują sporo, ale za to wszystko jest w cenie, no może poza posiłkami, które trzeba sobie dokupić w jednym z bufetów na terenie ośrodka. Dodatkowo cenę można obniżyć na kilka sposobów, czy to kupując wcześniej bilet internetowo, czy używając karty GoPASS, która zapewnia zniżki nie tylko do Tatralandii, ale także i do innych miejsc w słowackiej części gór. Samo wyrobienie karty kosztuje niewiele, a rabaty są dość znaczne, więc warto zainwestować około 25 zł i wcześniej wyrobić sobie kartę (i pozostałym członkom rodziny). Jeśli zrobimy to około miesiąc przed wyjazdem powinna przyjść do domu pocztą. Gdy nie zdążycie zawsze pozostaje wydruk kart tymczasowych, które są na równi akceptowane.

Dodatkowo na miejscu można sobie wyrobić również Liptow Region Card i

lrc_odraz

stosować je zamiennie wykorzystując większe zniżki. Koszt tej karty to około 5 euro. Nie tylko obniża koszty „wejściówek”, ale do niektórych miejsc pozwala wejść za darmo !

My w Tatralandii wykupiliśmy 2- dniowy całodzienny bilet rodzinny (można wykorzystać dni oddzielnie np. iść na początku pobytu na Słowacji i na koniec wizyty).

baseny1

Tatralandia nie jest jedynym kompleksem basenowym w okolicy Liptovskiego Mikulaszu. Jest jeszcze Gino Paradise Bešeňová, odrobinę mniejszy, ale również atrakcyjny kompleks basenów termalnych.

Jak już będziemy wykąpani do bólu i przesiąknięci wodą do ostatniego włoska, czas góry zobaczyć. Można pospacerować po górach, wcale nie brzydszych niż polska część Tatr. Gdy znudzą się nam góry, do zwiedzania dostępna jest np. stara kopalnia złota zwana Niedźwiedzią SztolniąWejście do kopalni złota gdzie wraz z przewodnikiem i lampkami na głowach można poczuć się przez chwilę górnikiem wykuwającym złoto pod ziemią, potem w Podziemiu pod Wieżami można własnoręcznie przejść przez proces przetwarzania złota w złote monety. Jeśli wciąż nam mało lochów i tuneli, można zejść jeszcze głębiej, do zwiedzania jest kilka jaskiń (polecam cieplejsze ubranie się, tam może być naprawdę chłodno). stolnia

Nam szczególnie utkwiła w pamięci Demianowska Jaskinie Lodowa (przepiękne widoki lodowych stalaktytów i stalagmitów oraz całych komnat pokrytych lodem w udrapowane fantazyjnie wzory niczym z bajki „Kraina Lodu”. Kolejne warte odwiedzenia jaskinie to Jaskinia Staniszowska i Demianowska Jaskinia Wolności (podobno wszystkie są połączone ze sobą i tak naprawdę są kompleksem jaskiń). Jaskinię wolności zostawiłem sobie na kolejną wizytę w Liptowskim Mikulaszu, jednak po wrażeniach z Lodowej i Staniszowskiej nie mogę się doczekać kolejnego pobytu na Słowacji i wizyty w Jaskini Wolności.

stanisowska

Wszystko to w tym samym rejonie miejscowości Liptovsky Miklulasz w odległości 20-40 minut jazdy autem.jaskinie

 

Uwaga zwiedzając poszczególne miejsca zachowuj bilety! Posiadanie biletu z pobytu w niektórych z opisanych tu atrakcji powoduje, że do drugiego miejsca wchodzisz za symboliczną opłatą

Uwaga zwiedzając poszczególne miejsca zachowuj bilety. Posiadanie biletu z pobytu w niektórych z opisanych tu atrakcji powoduje, że do drugiego miejsca wchodzisz za symboliczną opłatą, więc warto je zachować, a na koniec wkleić do pamiętnika z podróży ;)

 Jak ktoś ma siły, chęci na dalsze wypady to w promieniu około 1h jazdy znajdzie więcej jaskiń, a do tego piękne zamki i skanseny. Praktycznie przez dwa tygodnie można tu znaleźć jakąś atrakcję na każdy dzień pobytu.

Polecam. Do tego słowacki od polskiego nie odbiega i z większością miejscowych można się dogadać bez problemów. W regionie jest dużo przeróżnych hoteli i hotelików oraz przydomowych rodzinnych pensjonatów, gdzie można znaleźć okazyjnie apartament z aneksem kuchennym w domku jednorodzinnym za około 30-40 euro. Wiele z nich można znaleźć choćby na Airbnb o którym pisałem niedawno.

Tym, którzy nie lubią wozić ze sobą dużej ilości waluty polecam założenie sobie konta w Kantorze Alior Banku. Samo konto dostępne przez internet. Umożliwia kupno/sprzedaż waluty w dowolnym momencie. Można mieć konto w różnych walutach w tym także w euro. Dodatkowo można zamówić sobie do konta walutowego w euro kartę płatnicza, której bez kosztowo można używać w każdym kraju posługującym się tą walutą. Jedyny warunek dokonanie dowolnej transakcji kartą w przeciągu pół roku od wyrobienia. Link to Kantoru Alior Banku. W przypadku założenia konta z mojego linku otrzymam nagrodę w wysokości 20 zł za co z góry bardzo dziękuję, a co pozwoli opłacić mi kolejny miesiąc użytkowania hostingu :)

Dla miłośników legend możliwa jest wędrówka szlakiem Janosika, bo choć postać to znana i popularna w Polsce, Słowacy uważają go za tylko swego rozbójnika, a okolica ta jest podobno terenem, na którym rabował, ukrywał się i żył.

Jako pamiątkę poza „klasycznym zestawem” wspomnień i zdjęć z pobytu w miasteczku Liptovský Mikuláš polecam zakup miodów pitnych. Region ten z nich słynie, mają tu różne rodzaje pitnych miodów, wszystkie przepyszne. Nigdy wcześniej nie piłem tego trunku i powiem, że choćby po to, by kupić jeszcze jedną czy dwie butelczyny Liptowskiego miodu, na pewno tam jeszcze kiedyś przyjadę.

W moim „Sklepiku z Pamiątkami” do ściągnięcia przewodnik po atrakcjach tego regionu w języku polskim.